Ceny paliw spadają, choć powinny rosnąć. Takie rzeczy tylko przed wyborami...
Ropa naftowa przekroczyła cenę 90 dolarów za baryłkę, co spowodowało osłabienie złotówki o ponad 4 procent w stosunku do dolara w wyniku decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Wydaje się, że wkrótce ceny paliw mogą powrócić powyżej 7 złotych za litr. Niemniej jednak, zamiast wzrostu, obserwujemy nawet niewielkie spadki cen. Pojawiły się spekulacje, że ten stan może utrzymać się do czasu wyborów, a dopiero potem ceny paliw w Polsce dostosują się do ogólnie panujących trendów w Europie.
Polska ma trzecie najtańsze paliwo w Unii Europejskiej | Foto: Lutsenko_Oleksandr / Shutterstock
Ceny ropy przekroczyły 90 dol. za baryłkę, a złoty osłabił się wobec dolara o prawie 5 proc.
Mimo to ceny paliw w Polsce nie rosły w ostatnim miesiącu w przeciwieństwie do innych krajów Unii Europejskiej
Poprosiliśmy Orlen o wyjaśnienie przyczyn utrzymywania się polskich cen i czy można to uznać za przedwyborczy gest koncernu, który może obawiać się zmiany prezesa
Ceny paliw samochodowych w Polsce są niższe niż w większości krajów Unii Europejskiej. Według danych publikowanych w "Weekly Oil Bulletin" przez Komisję Europejską, jedynie Bułgaria, Rumunia oraz Malta (gdzie ceny są utrzymywane na stałym poziomie od trzech lat) oferują niższe ceny paliw niż Polska. W Polsce, na dzień 4 września, średnia cena litra benzyny 95 wynosiła 6 złotych i 65 groszy, a diesla 6 złotych i 45 groszy. W porównaniu do najdroższych krajów Unii, różnica cen była znacząca, sięgając nawet 41 procent w przypadku benzyny w Holandii oraz 43 procent w przypadku diesla w Szwecji.
Co więcej, w ostatnim miesiącu ceny oleju napędowego w Polsce nawet nieznacznie spadły, o jeden grosz na litrze. To niewielka obniżka, ale w kontekście zwyżek cen paliwa w innych krajach, stanowi istotną różnicę. Cena benzyny 95 w Polsce wzrosła tylko o pół grosza na litrze.
Średnio w Unii Europejskiej, cena benzyny zwiększyła się o 21 groszy na litrze w ciągu jednego miesiąca. W innych krajach takie podwyżki wynosiły: w Czechach 15 groszy, na Słowacji 7 groszy, w Niemczech 11 groszy, w Szwecji 14 groszy, a na Litwie 16 groszy. Największy wzrost cen benzyny odnotowano na Łotwie, gdzie wyniósł on 54 grosze.
Ceny oleju napędowego w UE wzrosły o 29 groszy na litrze, w tym o 35 groszy w Czechach, 33 grosze na Słowacji, 12 groszy w Niemczech, 3 grosze w Szwecji, i 23 grosze na Litwie. Największe podwyżki odnotowano w Irlandii, gdzie cena oleju napędowego wzrosła o 72 grosze na litrze.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy sytuacja cenowa paliw w Polsce różniła się od średniej w Unii Europejskiej. Ceny benzyny i oleju napędowego w Polsce wzrosły tylko o około 20 groszy na litrze, podczas gdy w innych krajach Unii ceny benzyny wzrosły średnio o 50 groszy, a oleju napędowego nawet o niemal 80 groszy.
Istnieje kilka czynników, które mogą wyjaśnić to zjawisko. Po pierwsze, obecny okres to sezon transportu towarów, co może skutkować wzrostem cen oleju napędowego w innych krajach. Jednakże nie jest to jedyny czynnik.
Analityk rynków finansowych Refleksu, Rafał Zywert, sugeruje, że struktura rynku paliwowego w Polsce może być kluczowym czynnikiem. Ponad 30 procent zużywanego oleju napędowego oraz około 24 procent benzyny w Polsce jest importowane. To oznacza, że zmiany cen ropy naftowej na globalnym rynku i na europejskim rynku ARA (porty Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) oraz wahania kursu złotego wobec dolara powinny wpłynąć na ceny paliw w kraju.
Teoretycznie, z uwagi na fakt, że cena ropy Brent przekroczyła już 90 dolarów za baryłkę, a złoty osłabił się względem dolara po decyzji Rady Polityki Pieniężnej, cena paliw w Polsce powinna być wyższa niż obecnie. Jednakże z różnych powodów, w tym prawdopodobnie konkurencji na rynku i polityce cenowej, ceny paliw w Polsce wzrosły mniej niż można by się spodziewać na podstawie tych czynników.
W pierwszym pełnym tygodniu września miały miejsce trzy ważne wydarzenia, które wpłynęły na ceny surowców, w tym ropy naftowej:
Wzrost wartości dolara: Wartość dolara osiągnęła sześciomiesięczne maksimum i prawie rekordowy poziom w stosunku do chińskiego renminbi. To spowodowało ogólne pogorszenie nastrojów na rynkach surowcowych, w tym na rynku ropy naftowej.
Przedłużenie cięć produkcji: Arabia Saudyjska i Rosja zdecydowały się przedłużyć obowiązujące dobrowolne cięcia produkcji ropy naftowej do końca roku. Oczekiwano przedłużenia tych cięć, ale zakładało się, że będą one trwały tylko przez miesiąc. Ponadto Rosja ogłosiła plany ograniczenia eksportu oleju napędowego ze swoich kluczowych zachodnich portów o jedną czwartą w trakcie września. To miało związek z "sezonową konserwacją rafinerii" oraz celem zatrzymania większej ilości paliwa w kraju w celu zapobieżenia wzrostowi cen.
Odsunięcie perspektywy podwyżek stóp procentowych w USA: Po opublikowaniu danych ekonomicznych, które dowiodły siły gospodarki, perspektywa realizacji szybkich podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych została odłożona na dalszy plan. To również wpłynęło na nastroje na rynkach surowców, w tym na rynek ropy naftowej.
Wszystkie te wydarzenia miały wpływ na ceny ropy naftowej, tworząc zmienne warunki na globalnym rynku surowców.
Ekspert zauważa, że obecne sztuczne ograniczenie podaży ropy naftowej, szczególnie przez OPEC, jest istotnym czynnikiem wpływającym na cenę tego surowca. Warto zwrócić uwagę, że rezerwy produkcyjne OPEC osiągnęły poziom ponad 6 milionów baryłek, co jest najwyższym poziomem od 2015 roku. Dodatkowo, w październiku można oczekiwać spadku popytu na ropę naftową ze strony rafinerii z powodu prac konserwacyjnych, co może dodatkowo wpłynąć na rynek.
Z punktu widzenia analizy technicznej, cena ropy Brent utrzymuje trend wzrostowy od lipca. Ważne jest, aby utrzymać wsparcie na poziomie 89 dolarów za baryłkę, ponieważ wybicie poniżej tego poziomu może spowodować likwidację długich pozycji przez inwestorów, którzy zdecydowali się na zakupy po informacji o przedłużeniu cięć produkcji. Średnioterminowy trend wzrostowy jest nadal stabilny, a wsparcie linii trendu znajduje się w okolicach 85 dolarów za baryłkę. To może stanowić dolne ograniczenie nowego, wyższego przedziału cenowego, wspieranego przez aktywne zarządzanie podażą przez OPEC.
Chociaż nie ma pewności co do osiągnięcia ceny 100 dolarów za baryłkę, ekspert nie wyklucza możliwości krótkotrwałego okresu, w którym cena ropy Brent może przekroczyć 90 dolarów za baryłkę, ze względu na stabilny trend wzrostowy i ograniczenia podaży na rynku surowców.
Jak utrzymać stabilność cen, w obliczu rosnących cen ropy naftowej?
Business Insider zapytał Orlen, jak można wyjaśnić stosunkowo niskie poziomy cen paliw oraz brak podwyżek na stacjach tego państwowego koncernu w Polsce, gdzie jest liderem, w obliczu rosnących cen ropy naftowej. Istnieje kilka czynników, które mogą wpłynąć na tę sytuację:
Spadek kosztów transportu ropy: Możliwe jest, że Orlen wykorzystuje efektywną logistykę i dostawców, co może pomóc w utrzymaniu cen na stosunkowo niskim poziomie.
Wykorzystanie tańszych zapasów: Koncern może korzystać z tańszych zapasów surowca, co może wpłynąć na stabilność cen paliw.
Negocjacje z dostawcami: Orlen może negocjować korzystniejsze warunki cenowe z dostawcami ropy naftowej, co przyczynia się do utrzymania cen na konkurencyjnym poziomie.
Wybory: Istnieje także spekulacja, że przed zbliżającymi się wyborami, Orlen może mieć motywację do utrzymywania cen, aby uniknąć ewentualnych negatywnych reakcji klientów po zmianie prezesa.
Ponadto, skończyła się wakacyjna promocja Orlenu, która oferowała rabat w wysokości 30 groszy na litrze paliwa. Brak formalnej podwyżki cen przy zakończeniu tej promocji oznaczał teoretycznie podwyżkę o 30 groszy dla tych klientów, którzy korzystali z tej promocji.
Zespół prasowy Orlenu podkreśla, że koncern stara się, w miarę możliwości wynikających z rynku, utrzymać atrakcyjne ceny paliwa dla klientów. Dodatkowo, działają w kierunku stabilizacji cen, aby uniknąć gwałtownych wahań kosztów paliwa dla kierowców korzystających z ich stacji.
Orlen także zaznacza, że ceny paliw w Europie są uzależnione od notowań gotowych produktów paliwowych na europejskich giełdach, co nie jest decyzją pojedynczych koncernów paliwowych, ale wynika z czynników rynkowych, takich jak relacja między podażą a popytem. Innymi czynnikami wpływającymi na ceny są źródła pozyskiwania paliw, koszty, obciążenia podatkowe oraz koszty produkcji i usług, takie jak koszty energii, logistyki i pracy.
W odpowiedzi zaznaczono, że ocenianie cen paliw w Polsce wyłącznie w oparciu o cenę baryłki ropy naftowej jest błędne, ponieważ cena paliw gotowych, takich jak benzyna i olej napędowy, jest wpływana przez wiele czynników. Niestety, nie udzielono konkretnych informacji odnośnie do tych czynników, które wpłynęły na powstrzymanie podwyżek cen przez Grupę Orlen.
Dodatkowo, podkreślono, że Grupa Orlen ma około 65 procent udziału w polskim rynku paliw, obejmując zarówno sprzedaż detaliczną na stacjach koncernu, jak i sprzedaż hurtową dla klientów zewnętrznych. Jednak pozostała część polskiego rynku paliw jest bilansowana przez import i obsługiwana przez niezależne firmy, które mają własną politykę cenową, nad którą Grupa Orlen nie ma wpływu.
Warto zrozumieć, że cena paliw jest wynikiem skomplikowanego zestawu czynników, w tym cen surowca, kosztów produkcji, obciążeń podatkowych, strategii konkurencyjnych na rynku, relacji z dostawcami i innymi elementami. Decyzje dotyczące cen paliw są zwykle rezultatem analizy tych czynników oraz konkurencji na rynku.
Link do artykułu autora, dzięki któremu powstał nasz news: KLIKNIJ TUTAJ
Link do strony, która jest autorem infografik: KLIKNIJ TUTAJ