Obniżki cen w sieci stacji Orlen – Ceny już na poziomie dumpingowym.
Kilka miesięcy temu było oczywiste, że wzrost międzynarodowych cen ropy naftowej lub osłabienie złotego wiązać się będzie z podwyżkami cen paliw na stacjach. Jednak obecnie, pomimo spełnienia obu tych warunków, Orlen niespodziewanie obniża ceny hurtowe. Czy jest to wynikiem działań przedwyborczych czy może istnieją inne powody? Możemy próbować oszacować, o ile Orlen zmniejszył swoją marżę w porównaniu z ubiegłym rokiem.
Ceny na stacjach, zamiast rosnąć, jak teoretycznie powinno być przy wzroście cen ropy
i osłabieniu złotego, to spadają. | Foto: Remigiusz Gora / Shutterstock
Cena hurtowa benzyny 95 i oleju napędowego sprzedawanych przez Orlen spadła w ciągu ostatniego miesiąca o 65 i 47 gr za litr.
Mimo teoretycznego trendu wzrostowego cen paliw, warto porównać obecne ceny do tych sprzed roku i dwóch lat, aby oszacować, o ile są teraz tańsze.
Orlen tłumaczy obniżką cen "innymi czynnikami".
Cena hurtowa benzyny 95 w Orlenie spadła we wtorek z 4,82 zł za litr do 4,75 zł, a cena oleju napędowego zmniejszyła się z 4,83 zł do 4,76 zł w porównaniu z dniem poprzednim. W ciągu ostatniego miesiąca ceny paliw w hurtowym handlu u państwowego giganta obniżyły się o odpowiednio 65 i 47 gr za litr. Obecnie, ceny te są na poziomie najniższym od 27 stycznia 2022 roku, czyli jeszcze przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę.
Daniel Kostecki, znany ekspert w dziedzinie rynków finansowych, cieszący się uznaniem jako główny analityk w renomowanej firmie CMC Markets, jest także aktywnym członkiem rady nadzorczej w innowacyjnej firmie Gaming Factory, która zajmuje się rozwojem gier wideo oraz interaktywnych rozrywek.
Jego bogate doświadczenie i wszechstronna wiedza sprawiają, że jego opinie na temat obecnej sytuacji na rynku paliw są niezwykle cenione.
W kontekście obecnych wydarzeń na rynku paliw, Daniel Kostecki wyraził niepokój, twierdząc, że obecne ceny paliw spadły na tak niski poziom, że można je nazwać wręcz "cenami dumpingowymi".
W jego ocenie, taka sytuacja może przynieść negatywne konsekwencje dla niezależnych importerów, którzy specjalizują się w sprowadzaniu i dystrybucji paliw. Może to doprowadzić do poważnych trudności w prowadzeniu ich działalności gospodarczej, co z kolei może wpłynąć na stabilność i konkurencyjność tego sektora rynku. W związku z tym, Kostecki zaleca baczne monitorowanie sytuacji oraz podejmowanie odpowiednich działań, aby dostosować się do dynamicznych zmian na rynku paliw.
Dokładnie rok temu cena hurtowa benzyny 95 w firmie Orlen wynosiła 5,67 zł za litr, podczas gdy cena oleju napędowego wynosiła 6,39 zł za litr. Dwa lata temu zarówno benzyna, jak i olej napędowy kosztowały w hurcie 4,45 zł za litr. Teraz warto przyjrzeć się, jak kształtowały się w tym okresie dwa kluczowe czynniki wpływające na cenę paliw, czyli kurs ropy naftowej i kurs złotego w stosunku do dolara. Następnie możemy porównać obecne ceny paliw, uwzględniając tylko te czynniki, do cen sprzed roku i dwóch lat temu.
Obniżka cen o 25 procent
Tak więc, europejska ropa Brent zyskała we wtorek 0,6 proc. w stosunku do dolara, co oznacza, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosła o 3,2 proc., a w okresie dwóch lat zanotowano imponujący wzrost wynoszący 28,5 proc. Z drugiej strony, warto zauważyć, że wartość złotego osłabiła się we wtorek w stosunku do dolara o 0,2 proc., ale w przeciągu ostatnich 12 miesięcy zyskała na wartości o 7,4 proc., chociaż w ciągu dwóch lat straciła 10,7 proc.
Jeśli spojrzymy na oba te czynniki w ciągu ostatnich 12 miesięcy, to ich skumulowany efekt wynosi -4,4 proc. (wzrost cen ropy o 3,2 proc. i umocnienie złotego o 7,4 proc.). To oznacza, że teoretycznie ceny paliw powinny obecnie być niższe o 4,4 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Z uwzględnieniem tej kalkulacji, cena hurtowa paliw w Orlenie wynosiłaby obecnie około 5,42 zł za litr benzyny 95 i 6,11 zł za litr oleju napędowego, gdyby firma utrzymywała politykę cenową sprzed roku.
Jednak obecne ceny wynoszą 4,75 zł i 4,76 zł za litr odpowiednio dla benzyny i oleju napędowego, co oznacza, że w przypadku benzyny obowiązuje obecnie około 16,2-procentowy upust, a w przypadku oleju napędowego jest to nawet 25,5 procent.
Jeśli spojrzymy na porównanie dwuletnie, to skumulowany efekt wynosi 42,2 proc. w ciągu ostatnich 24 miesięcy (wzrost cen ropy Brent o 28,5 proc. i osłabienie złotego o 10,7 proc.). We wrześniu 2021 roku zarówno diesel, jak i benzyna kosztowały 4,45 zł za litr w hurtowej sprzedaży w Orlenie. Z uwzględnieniem tego współczynnika, teoretycznie obecne ceny wynosiłyby około 6,33 zł za litr. W innych słowach, obecnie obowiązuje prawie 25-procentowy upust w stosunku do tych teoretycznych cen.
Orlen w swoich komentarzach zaznacza, że na kształtowanie cen paliw wpływa wiele czynników, nie tylko kurs ropy naftowej i kurs złotego. Rzeczywiście, cena paliwa jest wynikiem skomplikowanego zestawienia wielu elementów. Ocenia się, że na cenę paliwa wpływają także koszty zakupu ropy u źródła, różnego rodzaju obciążenia fiskalne, a także koszty związane z produkcją i dostawą paliwa, takie jak koszty energii, logistyki i wynagrodzenia pracowników.
Warto również wspomnieć o fakcie, że Orlen połączył się z Lotosem przed rokiem, co oznacza, że teraz działa w większej skali. Skalowe korzyści mogą umożliwiać spadek marży. Jednak kluczowym pytaniem jest, czy te wszystkie czynniki są na tyle istotne, aby uzasadnić obecny poziom obniżek cen, które sięgają nawet jednej czwartej cen sprzed roku i dwóch lat temu.
W przypadku tak dużych obniżek, wielu obserwatorów może mieć pytania i wątpliwości co do skali tych zmian, zwłaszcza w kontekście skomplikowanego układu czynników wpływających na ceny paliw. Ostatecznie, polityka cenowa firmy jest wynikiem wielu czynników i strategii biznesowej, które są analizowane przez ekspertów i obserwatorów rynku paliw.
Gra na instrumentach
Istnieje kilka innych potencjalnych czynników, które mogą wpłynąć na możliwość stosowania obniżek cen przez Orlen. Firma może stosować zabezpieczenia przy użyciu instrumentów pochodnych, które obejmują kursy walut, kursy CO2, kurs gazu (takie jak swapy towarowe) oraz być może kursy ropy naftowej. W pierwszym półroczu Orlen, oprócz zabezpieczania pozycji operacyjnych, wydaje się także korzystać z instrumentów pochodnych w celach spekulacyjnych, co przyniosło pozytywne efekty w postaci zysków w wysokości 5,3 mld złotych na wynik firmy.
Jeśli Orlen faktycznie spekulował na spadek wartości złotego względem dolara, to decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP) o znacznym obniżeniu stóp procentowych, która spowodowała gwałtowny spadek wartości naszej waluty (5,9 proc. spadku w stosunku do dolara w ciągu jednego miesiąca), mogła przynieść znaczące zyski. Te zyski mogą być teraz wykorzystywane do obniżania cen paliw w celu przyciągnięcia klientów. Ewentualna spekulacja na wzrost cen ropy naftowej mogła również przynieść podobne korzyści finansowe.
Dodatkowo, nie można zapominać o tym, że głównym dostawcą ropy naftowej dla Orlenu jest obecnie Saudi Aramco, z którym firma zawarła umowę, w ramach której część Rafinerii Gdańskiej została sprzedana "po promocyjnej cenie". Aktualna cena, jaką Orlen płaci obecnie za ropę od Saudi Aramco, nie jest publicznie dostępna i może niekoniecznie zależeć od notowań ropy Brent na światowych rynkach.
Link do artykułu autora, dzięki któremu powstał nasz news: KLIKNIJ TUTAJ
Link do strony, która jest autorem infografik: KLIKNIJ TUTAJ